środa, 17 lipca 2013

Rozdział 4



Ta odpowiedz mnie wręcz oszołomiła
- no u chłopaków z One Direction, przecież jesteś ich wielką fanką - powiedział nie rozumiejąc mojej reakcji Justin. Szczerze ja sama siebie nie rozumiałam przecież jestem taką wielką ich fanka że powinnam się cieszyć że tu jestem, ale to spojrzenie Hrrego on mnie przebił na wylot. Czułam się jakbym była przy nim naga. To było coś  szokującego a zarazem niesamowitego. Wiem trudno mnie ogarnąć. Moje rozmyślenia rozmył ten chrapko waty głos, tak ten głos rozpoznam wszędzie to był Harry. Chciałam żeby Selena mi pomogła wywinąć się z tego spotkania ale jej już nie było ani Justina...
- hej piękna słyszałem że jesteś nasza fanką - bajerował mnie loczek
- no jestem b. was lubię - uśmiechnęłam się
- czemu jesteś taka spięta- swoje wielkie dłonie położył na mojej tali. Tego było już za wiele zatkało mnie. Czułam jakby mi się nogi uginały on był taki sexy ohh matko !!
- aaa jakoś tak - zaczęłam zamulać
- o Jessica powiedz mi jak tam twoja dawno umarła babcia się czuje- zarechotał - czemu skłamałaś i uciekłaś?. Teraz strzeliłam buraka którego on zauważył znów się ośmiał.
- yy bardzo dobrze- sama z siebie się śmiałam - a dziwisz się mi - podniosłam jedną brew
- mam na co patrzeć to patrze- cmoknął mnie w czoło.
Kurwa moja mina mówiła WTF byłam w szoku co on u diabła sobie myślał.
- czemu to zrobiłeś co ty sobie myślisz ?!  - wyrwało mi się  
- przepraszam jeśli cię to zdenerwowało- wymusił od siebie
- wiesz co ja ide ...
- dasz mi swój numer ?- zrobił wtedy wielkie oczyska
- nie - odpowiedziałam szybko i stanowczo -a poza tym idę do łazienki
- zaprowadzę cię - chwycił mnie za rękę
- nie dziękuje sama trafie - odparłam szorstko.
Tak naprawdę miałam zamiar iść do domu , zbyt dużo się wydarzyło żebym mogła zostać bałam się że czeka mnie wiele przygód dzisiejszego wieczoru, których wolałam nie przeżywać. Udałam że idę do łazienki, ponieważ Harry nie spuszczał mnie z oka co było trochę krępujące. Byłam tam 10 minut żeby Lokowaty zajął się kimś innym. Szybko popędziłam do wyjścia że w połowie drogi do domu przypomniałam sobie o zostawionej torebce na imprezie... cóż i tak się nie będę wracała po torebkę wole stracić ją niż  znów spotkać Stylesa przystojnego Stylesa. Doszłam do domu zjadłam coś na noc i poszłam prysznic  Podobał on mi się a zarazem coś mi nie pozwalało czuć się komfortowo  w jego towarzystwie. Może dlatego że był on pewny siebie i wiedział że wpadł mi w oko... no to pan Styles się rozczaruje gdy nie wyjdzie mu ze mną ...
Nie jestem taka łatwa jak mu się wydaje chyba jest aż zbyt pewny siebie... Pod prysznicem zaczęłam nucić moją jedną z wielu ulubionych piosenek Ed Sheerana i Taylor Swift
                     
  ‘Cause all I know is we said hello /  Bo wszystko co wiem to to, że się przywitaliśmy
  And your eyes looking like coming home /  A twoje oczy wyglądają jak powrót do domu        
All I know it’s a simple name, everything has changed /  Wszystko co wiem, to proste imię. Wszystko się zmieniło
All I know is you held the door /  Wszystko co wiem, to to, że trzymałeś drzwi
You’ll be mine and I’ll be yours./ Będziesz mój, a ja będę twoja
All I know since yesterday is everything has changed /  Wszystko co wiem od wczoraj, to to, że wszystko się zmieniło.....

 Woda na moim ciele była coraz bardziej zimna, lecz ja nie przestawałam śpiewać

Come back and tell me why, / Wróć i powiedz mi dlaczego
I’m feeling like I’ve missed you all this time / Czuję się jakbym tęskniła za tobą cały ten czas
And meet me there tonight / I spotkaj się tam ze mną dzisiejszej nocy
And let me know that it’s not all in my mind / I daj mi znać, że to wszystko nie jest w mojej głowie

Ta piosenka od razu przypomniała mi dzisiejszy wieczór, więc od razu przestałam ją śpiewać. Szybko wyszłam spod prysznicu i wytarłam się miękkim ręcznikiem  potem zaś założyłam moją ulubioną pidżamkę. Ta cala sytuacja tak mnie zmęczyła że nie wiadomo kiedy usnęłam ........ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz